Today I'd like to show you my new ins from Estée Lauder and Chanel. You might have red or heard a lot about Estée Lauder Double Wear foundation. I received it from my sister and she picked the shade 1N1 Ecru that matches my fair skin perfectly. It's a great foundation that really lasts the whole day. It makes the face look smooth and flawless. It gives full coverage but at the same time the makeup doesn't look or feel heavy. You only need to apply a small amount to achieve perfect looking skin. This foundation gives a beaufitul satin finish and there's no need to apply mattifying powder to set it up. The nice part is that this product has SPF 10. This is the best foundation I've ever had!
Another product I want to tell about is Chanel Rouge Cooco Shine lipstick. I love its simple but classy and elegant packaging. I think most of you will like it. Its formula is sheer and moisturizing so you should keep in mind that it won't be as long-lasting as some more deeply pigmented and creamy textures. I got Canotier 41 color (on the left) - it's a shiny pink shade with a hint of beige. My sister got Style 71 color (on the right) - it's a lovely nude brown shade. Both colors look very feminine and pretty on our lips. Shiny but not glittery. Plus no stickiness like you get with a gloss! They're perfect soft everyday colors! I also really like its rosy smell. I definitely wanna try more colors :)
Dzisiaj w roli głównej produkty marek Estée Lauder i Chanel. O podkładzie Estée Lauder Double Wear słyszałyście i przeczytałyście z pewnością sporo opinii. Otrzymałam ten produkt w prezencie od siostry, a odcień, który udało jej się idealnie dobrać do mojej jasnej karnacji to Ecru 1N1. Uwielbiam ten podkład, ponieważ przede wszystkim jest bardzo, bardzo trwały (utrzymuje się cały dzień!) oraz zapewnia idealne wygładzenie i ujednolicenie skóry. Cera po jego nałożeniu wygląda bardzo świeżo i naturalnie. Wystarczy niewielka ilość, aby uzyskać fantastyczny rezultat. Podkład nadaje skórze satynowe wykończenie, które moim zdaniem nie wymaga dodatkowego użycia pudru matującego. Dodatkowym plusem jest fakt, że produkt posiada filtr SPF 10. Jest to zdecydowanie najlepszy podkład, z jakim miałam do czynienia.
Kolejny produkt, który zagościł w mojej kosmetyczce to pomadka Chanel Rouge Coco Shine. Zacznę od jej opakowania, które jest proste, ale równocześnie bardzo klasyczne i eleganckie. Zdecydowanie trafi w gust większości z Was. Szminka ładnie nabłyszcza usta nadając im delikatny kolor. Odcień, który wybrałam to Canotier 41 (po lewej) - połyskujący róż z nutką beżu. Druga pomadka należy do mojej siostry, a zakupiony przez nią odcień to Style 71 (po prawej). Kolor ten określiłabym jako cielisty brąz. Oba kolory prezentują się bardzo wdzięcznie i dziewczęco. Nie jest to kryjąca pomadka, jej formuła jest półtransparentna. Stanowi świetną alternatywę dla klejących się błyszczyków. Produkt utrzymuje się na ustach około dwóch godzin, ale skutecznie poprawia humor przy każdorazowym malowaniu ust :) Ma piękny różany zapach, jest lekka jak mgiełka. Wprost idealna do wykonania codziennego makijażu ust.
Canotier wygląda ślicznie :)
ReplyDeleteP.s. piękne zdjęcia!
Dziękuję w imieniu siostry za komplement dotyczący zdjęć :)
Deleteuwielbiam zdjęcia na Twoim blogu :)
ReplyDeletePodpisuję się pod komplementami Idalii i Pauli - takie zdjęcia na blogach uwielbiam oglądać, super! :)
ReplyDeleteMam ochotę na podkład:)
ReplyDeletepiękna, kobieca pomadka ;)
ReplyDeleteOj tak, zdjęcia są cudowne :)
ReplyDeletePodkład jest świetny! Wieczorem kiedy zmywam makijaż jestem nadal w szoku ile zostaje go na waciku :) Korektor z tej linii też jest super :)
ReplyDelete